salezsquad

Mariusz

"Bo to nie ziarnko pod farmerskie wdzianko
To Cię zarazi i nic nie poradzisz"

Ależ przecież nie mówię, że masz być, tylko że możeszbyć.

I na tym polega cały dowcip. Very Happy

A na chwilę obecną w Polsce rolnictwo nie jest rentownym źródłem utrzymania. Raczej jako drugi etat albo w ramach rekreacji i relaksu po ciężkim dniu pracy w biurze albo w szarej strefie Razz

MisieK

albo w strefie 11 Very Happy

Mariusz

... albo 51 (choć raz w wakacje to było, ze jest strefa 69 Very Happy

).

Czyli chodzi o Chełmek i ulicę Chrobrego 9 nie? Twisted Evil

Ale to chyba gorsze niż te obie strefy (tj. Strefa 11 i Area 51), bo prawdziwe i jeszcze w majestacie prawa Twisted Evil

MisieK

Nom, siedlisko rozpusty Smile

Mariusz

Gniazdo bezprawia Evil or Very Mad

No i wzorcowa odmóżdżalnia Twisted Evil

MisieK

Ale troszke wspomnień zostało i kilka pięknych chwil. No i piękne LENISTWO Razz

Mariusz

Po skończeniu naszego kochanego łagru uważam, że lenistwo może być chorobą nabytą Twisted Evil

MisieK

Nom, ja kiedyś też byłem sytematycznym chłopczykiem(skończyło się w 5 klasie Laughing

)

Mariusz

Ja nawet nie patrzę na to, kieyd przestałem się systematycznie uczyć, bo nie pamiętam Wink

Ale zadania musiałem umiennie odrabiać tak mniej więcej do 2 gimnazjum, żeby zachować komplet własnych zębów Evil or Very Mad

MisieK

Tak troche BTW Zastanawialiście się nad Wielkim Postem?(religa Smile

), ja jakoś niby czegoś sobie tam odmawiam, ale to nie jest jakieś znaczące. Niby to tylko 40 dni, a jakoś i tak ciężko przychodzi Confused

Mariusz

Co do umartwiań to ja jakoś nigdy nie potrafiłem się wziąć za siebie... Ale rozmyślania nad swoim postępowaniem i próby (nie zawsze udane, niestety...) poprawy - jak najbardziej. Przynajmniej w moim wypadku.

Yennefer · Wysłany: Pon 16:03, 13 Mar 2006 Temat postu:

Umartwianie się jakoś też mi nie wychodzi, a systematykę mam raczej wrodzoną, więc pozostają mi przemyślenia i postanowienia poprawy. No ale ja nic innego nie robię przez cały czas. Całe moje życie polega na przerabianiu kolejnych zagadnień i próbach odnoszenia jakoś do własnego życia wniosków z towarzyszących mi ciągle chwil zadumy. W gimnazjum padło dobre pytanie z ust mojego ulubionego nauczyciela. Czy jesteśmy w stanie usiąść w ciemnym pokoju przez pół godziny i nie robić nic, tylko myśleć. Takie było nasze zadanie. Zdziwiłam się, że większość osób powiedziała później że miała z tym problemy. Ja mogłabym tak siedzieć i myśleć bardzo długo. Ale to już kwestia umiejętności przebywania z samym sobą/ samą sobą...

MisieK · Wysłany: Pon 17:54, 13 Mar 2006 Temat postu:

Zaś złamałem to co sobie(a właściwie Bogu) poprzysięgłem. I to w takiej w zasadzie niegroźnej sytacji Mad

Ale jeszcze jest druga rzecz na którą się zdecydowałem i mam nadzieje dotrzymam.

Siedziec pół godziny i tylko myślec? Ostatnio nie mam przykładowo do tego tendencji, ale kiedyś(nawet może i niedawno) się zdarzało.

PS Forum jeszcze dogorywa Smile

Mariusz · Wysłany: Pon 22:10, 13 Mar 2006 Temat postu:

Jeszcze? Dobre... Laughing

A przez pół godziny tylko myśleć?
Phi! Przez pół dnia mogę...

No ale do takiego nałogowego myślenia to trzeba mieć wrodzone skłonności... Wink

MisieK · Wysłany: Pon 22:49, 13 Mar 2006 Temat postu:

Albo kaftan i ciasną komórkę pod schodami Smile